Wszystkie posty w kategorii: “Joga – pierwsza ścieżka”
Joga to ścieżka wewnętrzna, ścieżka w głąb siebie. Pomaga zachować sprawne ciało i otwarty umysł, nie dać się bólom kręgosłupa. Zaakceptować swój stan, wiek, ograniczenia. Daje większą świadomość ciała, łagodzi ból, wycisza niespokojny umysł. Mogę być bardziej tu i teraz. I to daje radość.
Moja stroma ścieżka stała się ścianą. Ściana ma potężną przewieszkę. Mam zniszczony staw kolanowy. Będę go naprawiać z pomocą doświadczonych ortopedów. Ale to potrwa. Na razie wolno mi tylko częściowo obciążać chorą nogę. Stąd kule. Kiedy poruszasz się o kulach, musisz wypracować konkretną strategię i logistykę. Żeby chwycić coś rękami, musisz usiąść albo oprzeć się i użyć jednej ręki. Bardzo przydaje się plecak. Czasem warto założyć go odwrotnie. Łatwiej wtedy coś z niego wyjąć.
Co z prowadzeniem zajęć jogi? Robię to. Asany, których nie mogę wykonać, pokazuję na kimś. Albo używam zdrowej nogi, pokazując pozycję tylko z jednej strony.
Jestem otoczona pomocą i życzliwością. Potrzebuję jej. Trudno mi wyjąć pomoce ze skrzyni i zanieść na salę. Ale zawsze jakaś dobra dusza mnie wyręcza.
Dzielę się swoją wiedzą, pasją, zaangażowaniem. Medytując, obserwujemy swoje myśli i emocje. Również te trudne. Praktykujemy współczucie i życzliwość. Dla innych i dla siebie. A czasem gości u nas radość. Radość asany. Radość bycia razem.
Moja stroma ścieżka stała się ścianą. Leżę ze złamaną nogą. Biwakuję w
salonie. Poruszam się za pomocą wózka i kul.
To dosyć fundamentalne ćwiczenie z tracenia. Straciłam sprawność fizyczną i
nie wiem, kiedy ją odzyskam. Nie mogę prowadzić zajęć jogi. Nie mam żadnych
dochodów. Moje poczucie sprawczości zostało mocno ograniczone. Każda czynność trwa
dłużej i wymaga logistycznego przygotowania: zrobienie herbaty, mycie, wyjście
na zewnątrz…
Co mogę zrobić? Oddychać, świadomie obserwując relację ze światem zewnętrznym. Przyjrzeć się myślom i spróbować je nazwać. Oddzielić od rzeczywistości to, co jest rozpamiętywaniem przeszłości i przewidywaniem przyszłości. Obserwuję emocje, które pojawiają się we mnie. Nie są łatwe. A jednocześnie witam jak drogich gości: radość, że istnieję. Że świeci słońce. Podziwiam kwitnący pierwiosnek i sikorki za oknem. Staram się przyjąć to, co się wydarza. Tylko tyle. I aż tyle. Czuję wdzięczność za wszystkie otrzymane wiadomości, przekazy dobrej energii, życzenia powrotu do zdrowia… Dziękuję najbliższym za konkretną, fizyczną pomoc, której cały czas mi udzielają.
Praktykuję jogę respektując moje nowe ograniczenia. Staram się zachować tonus mięśni i spokój umysłu. Co oznacza, że czasem sadzam obok na macie lęk i niepokój.
Jak praktykować jogę ze złamaną nogą? Jak zawsze. Znajdź swój zakres. Określ
cel. Podążaj za wskazówkami Nauczyciela, którym jest Twoje ciało. Kiedy
zakończę tę wspinaczkę, będę gotowa, aby
pomóc Ci, jeśli znajdziesz się w podobnej sytuacji.
Po początkowym wyciszeniu, skupieniu, obserwacji własnego oddechu aktywuj mięśnie i stawy kończyn, pozostając w siadzie skrzyżnym. Zwróć uwagę na dłonie, stopy, barki i szyję:
Ręce w przód, zapleć palce dłoni, odwróć, unieś
w górę. Powtórz ze zmianą splotu palców
Ręce w bok, wnętrza dłoni do sufitu
Ręce w bok, grzbiety dłoni do sufitu, unieś
dłonie
Gomukhasana: unieś prawą rękę, wydłuż, a potem
sięgnij jak najdalej zsuwając dłoń po plecach. Druga ręka w bok, kciuk w dół,
sięgnij od dołu, spróbuj zahaczyć dłonie. Jeśli trzeba, użyj paska
Dłonie na kolana, przetocz miękko głowę
pozwalając jej opadać na wszystkie strony. Zmień kierunek
Prawa dłoń nad lewe ucho, pociągnij głowę w bok.
Lewy bark w dół. Po chwili zmień stronę
Skłon w bok: unieś prawą rękę łukiem nad głową,
rozciągaj prawy bok. Lewa dłoń do maty
Badhakonasana – połącz podeszwy stóp, przysuń
stopy bliżej tułowia. Kolana w dół. Po chwili unieś ręce
Adho mukha virasana. Kolana do boków maty,
połącz duże palce stóp, skieruj pośladki do pięt. Jeśli potrzebujesz, podłóż
koc pod pośladki. Wyciągnij ręce, wnętrza dłoni starannie dociśnięte do maty.
Skręt: przenieś tułów nad prawe udo, lewa ręka w
miejsce prawej. Prawa dłoń podparta przy prawym kolanie. Odepchnij się od maty,
spójrz w bok. Powtórz na drugą stronę
Pandemia. Wirus szaleje. Niszczy nie tylko nasze zdrowie, ale też gospodarkę, nasze miejsca pracy, relacje między ludźmi. Niszczy nasz spokój i pogodę ducha, wyobrażenia o tym, kim jesteśmy i co z nami będzie.
Nasze podróże to z konieczności wycieczki do własnego wnętrza. I niekoniecznie znajdziemy tam rzeczy, które nam się podobają. Nasze ciemne strony, lęki, uprzedzenia, wyłażą i szczerzą zęby. Bóle pleców, barków, głowy odzywają się ze zdwojoną siłą.
Co możemy z tym zrobić? Mnie, i mam nadzieję, że nie tylko mnie, bardzo pomaga praktyka jogi. Wycisza, uspokaja i regeneruje. Daje moc.
Ponieważ nie możemy się spotykać, pozostaje praktyka własna. I tu trochę wskazówek:
Zadbaj o miejsce. Niech będzie przewietrzone i ciche. Wyłącz
telefon, uprzedź domowników, że potrzebujesz teraz ciszy i skupienia .
Przygotuj potrzebne przedmioty: matę do jogi, pasek (chustę, szalik), jeden
albo dwa koce. Mogą przydać się klocki do jogi lub 2 grube książki. Odczekaj
dwie godziny po posiłku.
Zanim zaczniesz, poczuj, co w tym momencie jest Ci
potrzebne. Uspokojenie bólu pleców i poranna rozgrzewka czy wyciszenie emocji
przed snem? Dostosuj do tego swoją praktykę.
Kolejne etapy:
Wyciszenie i skupienie. Usiądź w siadzie
skrzyżnym lub w virasanie (siad bohatera). Zamknij oczy, oddychając nosem
przenoś oddech do brzucha, a potem do klatki piersiowej. Wsłuchaj się w ciało.
Jeśli ćwiczysz wieczorem, połóż się na plecach z nogami pionowo przy ścianie.
Po kilku spokojnych oddechach otwórz oczy. Można też zrobić krótką medytację.
Rozgrzewka. Aktywuj mięśnie i stawy kończyn,
pozostając w siadzie albo w leżeniu. Zwróć uwagę na dłonie, stopy, barki i
szyję
Rozgrzewka w klęku podpartym i na stojąco
Pozycje stojące – budzą energię, wzmacniają i
rozciągają mięśnie. Warto zrobić przynajmniej jedną pozycję równoważną. Można
wpleść sekwencję powitania słońca
Pozycje siedzące i leżące. Odpoczynek i
rozciąganie kręgosłupa oraz kończyn
Skręt na siedząco lub na leżąco
Wygięcie w tył dostosowane do naszych potrzeb i
możliwości
Pozycja odwrócona
Savasana czyli relaksacja. Najważniejsza! Możesz
pominąć skręt albo wygięcie w tył, jeśli czujesz, że nie jest Ci potrzebne.
Savasana jest niezbędna!
Wygięcia do tyłu to cała grupa asan. Rozgrzewają, regenerują, świetnie rozciągają całą przednią taśmę ciała. Podczas wędrówki relaksują kark i barki zmęczone dźwiganiem plecaka. Tak więc, jeśli napotkasz odpowiedni obiekt, nie wahaj się ani chwili! Jeśli w dodatku możesz wyprostować nogi, masz dodatkowy bonus – odpoczną też mięśnie nóg, które podczas wędrówki wykonują największą pracę. A jeśli jeszcze głowa jest niżej niż miednica, relaksuje się także mózg, a z nim cały system nerwowy.
Tu odpoczywam na zejściu z pasma Bukowicy w kierunku Wisłoka. Na grzbiecie spotkanie ze Zjadaczem Żmij, oczywiście niespodziewane. Schodzę, jeszcze nie wiem, ze niedługo ucieszy moje oczy widok sarny i sarniątka, które pięknymi, płynnymi susami będą gnać przez wysokie trawy. Jak te gazele w Afryce… A tu Beskid Niski, środek lata.
Drobna uwaga techniczna: tu głowa jest nieznacznie niżej, dlatego ta pozycja nadaje się dla wszystkich. Podobnie jak przy innych asanach odwróconych przeciwwskazania to nadciśnienie, menstruacja, duża wada wzroku.
Pozycja, która pomaga wydłużyć kręgosłup. Zwiększa przestrzenie międzykręgowe – rośniemy! Rozciąga tylne mięśnie nóg. Rozluźnia napiętą okolicę karku, wzmacnia ręce.
Plecy powinny być proste. U mnie widoczna, niestety, lekka kifoza lędźwiowa. Moje plecy są na tym odcinku wypukłe, a nie wklęsłe. Tak było od urodzenia, żadna korektywa nie zdołała tego zmienić. Od pewnego życiowego momentu zaczęło to boleć.
Ale stop! Świeci słońce, jesteśmy w Chorwacji na wyspie Hvar. Po bezsennej nocy w namiocie miotanym wichurą mogę wyprostować zmęczone plecy, rozciągnąć obolałe tkanki. Mata przyciśnięta kamieniami, inaczej odfrunęłaby natychmiast! Wiatr bora wciąż trwa, choć tu, między skałami, trochę traci na sile.
Pies z głową w dół to również znakomita pozycja podczas przerwy w górskiej wędrówce. Barki zmęczone dźwiganiem plecaka mogą się rozluźnić i odprężyć. Rozciągają się napięte mięśnie z tyłu nóg.
Pozycja, która buduje wytrwałość i siłę. Wzmacnia mięśnie nóg, otwiera stawy biodrowe. Polecana zwłaszcza rano. Zwłaszcza po nocy spędzonej w namiocie miotanym wichurą. Wiatr bora zaczął swoje harce wieczorem i całą noc przybierał na sile. Na Adriatyku fale, kilka razy zmoczyły mnie podczas porannej praktyki jogi. Musiałam cofnąć matę w stronę lądu. A to wszystko na wyspie Hvar, Chorwacja.
Noga z endoprotezą biodra to ta z tyłu. Widać, że zakres ruchu w stawie biodrowym jest ograniczony. Pewnie już tak pozostanie. Ale joga to nie zawody. To ćwiczenia, które mają utrzymać stawy, mięśnie, ciało w dobrej kondycji, stabilizować kręgosłup.
A ćwicząc tam, po bezsennej nocy, patrząc na kłębiące sie fale, słuchając wściekłych uderzeń wiatru czułam po prostu radość. Słońce świeci, a namiot przetrwał. Dwa obok połamało…
Często budzi mnie ból. Tkanki czasem aż krzyczą… Poranne ćwiczenia: niespieszne, uważne, połączone ze świadomym oddechem zawsze uspokajają ten krzyk. Dlatego ćwiczę zawsze i wszędzie. Tu: w Pięciu Stawach obok schroniska, na samym brzegu Przedniego Stawu. Ćwiczę po nieprzespanej z bólu nocy. Ćwiczę nawet wtedy, kiedy muszę wyruszyć w drogę o 5 rano. No, wtedy nieco krócej niż zwykle…
Pozycja na zdjęciu to leżenie przewrotne. Głęboki skłon w przód, ale w leżeniu. Rozluźnia i wydłuża dolną część pleców. Nie zawsze mój kręgosłup ma ochotę tak się wygiąć. Wtedy miał. Praktyka jogi jest uważnym słuchaniem tego, co ciało ma do powiedzenia. Czasem mówi: stop. I trzeba go słuchać. Czasem umysł (uwaga: umysł, a nie ciało) mówi: eee, nie chce mi się. I tak to nic nie da. Nie wygnę się tak jak Asia, Zosia, Janek… Co się będę wygłupiać. Jestem zbyt sztywny (a), za stary (a)… Inni są w tym lepsi.
Naprawdę chcesz ćwiczyć dla innych? A Ty? Twoje ciało potrzebuje ruchu, mądrze dawkowanego wysiłku i odprężenia. A czasem po prostu głębokiego relaksu. Nie, nie przed telewizorem. Potrzebne jest wyciszenie. To również daje codzienna praktyka jogi.
Ból kręgosłupa towarzyszy mi od kilkunastu lat. Potrafi uniemożliwić wykład lub ciekawy koncert. Może odebrać radość z podróży lub spotkania w gronie przyjaciół. Czasem włącza się w środku nocy i nie pozwala zasnąć.
Co można z tym zrobić? Pokazuję kilka ścieżek. Nie ukrywam, że są strome. Ale warto nimi pójść.