Moja stroma ścieżka stała się ścianą. Ściana ma potężną przewieszkę. Mam zniszczony staw kolanowy. Będę go naprawiać z pomocą doświadczonych ortopedów. Ale to potrwa. Na razie wolno mi tylko częściowo obciążać chorą nogę. Stąd kule. Kiedy poruszasz się o kulach, musisz wypracować konkretną strategię i logistykę. Żeby chwycić coś rękami, musisz usiąść albo oprzeć się i użyć jednej ręki. Bardzo przydaje się plecak. Czasem warto założyć go odwrotnie. Łatwiej wtedy coś z niego wyjąć.
Co z prowadzeniem zajęć jogi? Robię to. Asany, których nie mogę wykonać, pokazuję na kimś. Albo używam zdrowej nogi, pokazując pozycję tylko z jednej strony.
Jestem otoczona pomocą i życzliwością. Potrzebuję jej. Trudno mi wyjąć pomoce ze skrzyni i zanieść na salę. Ale zawsze jakaś dobra dusza mnie wyręcza.
Dzielę się swoją wiedzą, pasją, zaangażowaniem. Medytując, obserwujemy swoje myśli i emocje. Również te trudne. Praktykujemy współczucie i życzliwość. Dla innych i dla siebie. A czasem gości u nas radość. Radość asany. Radość bycia razem.